Polski Klasyk: Fiat 126p
 

Kiedy nasz sąsiad przywiózł do naszego warsztatu starego maluszka w stanie mocno średnim, wiedzieliśmy, że to będzie wyzwanie, które chcemy podjąć. Z entuzjazmem i determinacją przyjęliśmy jego maluszka do odnowy, mając na uwadze, że będziemy pracować w średnim poziomie cenowym, ale z pełnym zaangażowaniem o każdy szczegół.

Pierwsze dni spędziliśmy na rozbieraniu auta na części pierwsze, starannie oznaczając i dokumentując każdy element. Kolejnym krokiem było gruntowne zweryfikowanie wszystkich części i elementów, decydując, które wymagają wymiany, a które można odnowić.

Nasza praca nad maluszkiem ruszyła pełną parą, gdy elementy zawieszenia trafiły do procesu piaskowania, cynkowania i malowania proszkowego. Usuwając rdzę i montując nowe reperaturki, przywracaliśmy strukturę i stabilność pojazdu.

Następne dni poświęciliśmy na czyszczenie, matowienie i zabezpieczenie auta oraz jego elementów, aplikując podkład epoksydowy. Kiedy podkład wyschnął, zmontowaliśmy drzwi, klapę bagażnika i maskę, sprawdzając ich dopasowanie i funkcjonalność.

W międzyczasie odświeżyliśmy wnętrze, malując plastiki i dbając o każdy detal. Po gruntownym zakonserwowaniu spodu auta i profili zamkniętych, przyszedł czas na przedostatni etap - malowanie pełnej karoserii wewnątrz i na zewnątrz, wraz z drzwiami, maską i klapą bagażnika.

Kiedy farba wyschła, przystąpiliśmy z radością do składania auta. Każdy element wracał na swoje miejsce z precyzją i starannością, a maluszek stopniowo nabierał nowego życia.

Gdy ostatni element został zamontowany, spojrzeliśmy na odnowionego maluszka z dumą i satysfakcją. Nasza praca była wyzwaniem, ale efekt końcowy mówił sam za siebie - maluszek, który kiedyś stał się jedynie starym wrakiem, teraz świecił nowym życiem na drodze, gotowy do nowych przygód.